10.6.11


no tak i znów totalne wewnętrzne rozjebanie spowodowane otarciem się larsa niedoszłego nazisty o geniusz panie i panowie szczęki w dół czapki z głów absolutnie piękne i impresjonistyczno-ekspresjonistycznie mikro-makro wyważone ściskające wnętrzności & zapierające tak że jak mi się wstrzymał oddech w połowie to wrócił jak wychodziłem nawet nie zauważyłem i galop we mgle i szybująca miłość trawiona szybkim płomieniem na życiowym zakręcie i znikający płonący czerwienią miryd wszystkie te subtelności wyżynające się w świadomości pierdolnięcie a potem nic nie było tylko ciary od góry do dołu nawet nie wypada pisać zobaczyć trzeba kropka a nawet trzy